aaa4 |
Wysłany: Pią 12:36, 06 Paź 2017 Temat postu: |
|
Eryk natychmiast zrozumial, ze nie jest w stanie okreslic ani plci, ani nawet koloru skory tej osoby odzianej w powiewna biala szate z kapturem oraz rekawiczki.
Twarz oslaniala przerazajaca maska z namalowana trupia czaszka. Bardziej przerazajaca od wygladu kaplana byla wielka kamionkowa miska, ktora trzymal lewa reka.
Ciezkim drewnianym tluczkiem rozgniatal cos w mozdzierzu. Nie przerywal tej czynnosci nawet wtedy, gdy zblizyl sie do wiezniow, zeby zasiasc w fotelu stojacym przed nimi.
Eryk wiedzial, co zawieralo to naczynie.
-Prosze - powiedzial szybko.
-Mylicie sie. Prosze! Wysluchajcie mnie.
Wysoki mezczyzna spojrzal na kaplana, czekajac na znak, aby ponownie zakneblowac wieznia.
Kaplan niemal niedostrzegalnie pokrecil glowa, nie przestajac mieszac w mozdzierzu.
-S-sluchaj - ciagnal Eryk. |
|